Kiedy związek dobiegł końca

Kiedy związek zbliża się ku końcowi, pojawia się bardzo wiele emocji i negatywnych uczuć prowadzących do nieustannych konfliktów.

Wszystkie nowe dla związku uczucia, takie jak zagubienie, poczucie winy, złość zazdrość, czasem nawet strach, wybuchają niczym gejzery i utrudniają racjonalne myślenie. Narastająca świadomość samotności, która ma nadejść potrafi zdominować i zawładnąć wszystkim dookoła. Najczęściej sposobem rozwiązania konfliktu jest przeczekanie i nadzieja, że problemy same się rozwiążą.

Jest to jednak najgorsza z możliwych opcji. Na etapie kiedy wszystko się sypie, pozostawienie rzeczy własnemu biegowi, doprowadza tylko do pogorszenia sytuacji. Niestety trzeba sobie zadać najtrudniejsze pytanie i szczerze na nie odpowiedzieć, bo tylko szczerość pozwoli ocenić, czy mamy do czynienia z przejściowymi kłopotami, czy nadszedł czas na stawienie czoła faktowi, że związek dobiegł właśnie końca.

Zazwyczaj rozpoczyna się wtedy okres emocjonalnych przepychanek, tym dłuższy im dłuższy był związek. Bardzo często wmawiamy sobie, że wcale nie jest tak źle, jak się wydaje. Często godzimy się z własnej woli na życie warunkach, w których nie pozwolilibyśmy żyć żadnemu z naszych przyjaciół, gdybyśmy mieli tylko coś do powiedzenia., a jednak gotowi jesteśmy znosić tę sytuację w imię naszej ”dawnej” wielkiej miłości, cudownych wspomnień, dzieci.
Jednak sam fakt, że coś znosimy nie oznacza, że nie zbiera się w nas stres, aż wreszcie ukryte emocje doprowadzą do negatywnych skutków, kiedy coś się w nas przeleje i szansa na uratowanie związku, zostaje pogrzebana raz na zawsze a rozstanie partnerów stanie się „brudne”. Dlatego najlepiej jest odpocząć, dać sobie czas przed podjęciem tej radykalnej decyzji i w spokoju przemyśleć co czujemy i dlaczego, zanim będzie za późno na ratunek dla związku i kulturalne go zakończenie.

Bardzo trudno zrozumieć emocje, czasem sprzeczne, które nami targają, zwłaszcza jeśli się skumulują. Uczucia biorą górę nad rozumiem i wyolbrzymiamy nawet najbłahsze problemy, nie mówiąc już o tych poważnych. Instynkt każe nam oskarżać partnera i atakować, całkowicie wypierając możliwość wzięcia na siebie części odpowiedzialności za powstałą sytuacją. Bardzo chętnie widzimy winę w drugim człowieku, dzięki temu możemy udawać, że problem jest niejako zewnętrzny a nie osobisty. Prawda jest taka, że winę za rozpad związku zawsze ponoszą dwie osoby.
Czasem proces dostrzeżenia własnej winy jest bardzo bolesny, ale bez zrozumienia jej nie ma szansy na uwolnienie się od powstałych niezdrowych sytuacji między może już byłymi partnerami.

Zdrady i romanse są najczęstszym i najbardziej bolesnym problemem, jaki może się pojawić w związku, ale zdrada ma swoje drugie dno, tym drugim dnem jest powód, , dlaczego my, czy nasz partner byliśmy podatni na pokusę. Zmusza nas do poważnego przyjrzenia się związkowi. Nie wszystko jest takie oczywiste, jak się wydaje i nie zawsze rozstanie jest jedynym rozwiązaniem. Większość romansów jest przelotna, niezależnie od tego ile pasji i ognia zostało w niego włożone. Nawet gdy partner wyprowadzi się do kochanki, to i tak zazwyczaj wraca do rodzinnego gniazdka. Codziennie ma miejsce zaskakująca liczba dramatów rodzinnych, Gorzej, gdy romanse partnera są częścią jego osobowości i pewną stałą w życiu. Ludzie różnie oceniają wagę zdrady.
Jedni uważają, że oznacza absolutny koniec związku, ale jeśli nasz związek miał solidne fundamenty, w związku są małoletnie dzieci, może warto podjąć ryzyko doprowadzenia odbudowy relacji.. Zależy to jednak od postaw i dojrzałości obojga, nie jednego z partnerów. Kluczowym krokiem do uzdrowienia relacji jest postawienie granic dla siebie i partnera. Pomoże ty wybrnąć z zaklętego kręgu chorego związku i dojścia do sedna problemu, by nie pojawiał się więcej.

Gdy działają silne emocje, a sytuacja jest nieznośna, bardzo ciężko zrobić krok w tył i zastanowić się nad własnymi potrzebami, gdy życie się wali. Jednak jest to konieczne, gdyż tylko tak możemy zdecydować czego tak naprawdę chcemy i jak tego dokonać. Szybkie decyzje w stylu wyprowadzam się z domu i wnoszę z dnia na dzień pozew o rozwody, rozwiązują problem jedynie doraźnie, bez zachowania godności i bez szansy na kulturalne kontaktowanie się bez skakania sobie do oczu. Miesięcy, czasem lat nieporozumień, nie da się naprawić w jeden dzień. Potencjalne rozstanie oznaczać może utratę statusu i bezpieczeństwa, które było budowane może przez wiele lat i było ważną częścią życia.
Kłopoty w związku bardzo odbijają się na ocenie nas samych. Sztuką jest umiejętność oceny własnych uczuć i potrzeb, gdy szaleją w nas negatywne odczucia. Smutek, frustracja, depresja biorą górę i potrafią zmienić osobę nie do poznania. Myśl o zakończeniu związku, czy rozważania partnera by zacząć nowe życie może z kimś innym, zawsze są szokiem. Nagły rozpad normalnego życia, złość i niepewna przyszłość ranią psychikę, która będzie goić się miesiącami, jeżeli nie latami.
Wybuchowa mieszanka złości i bezradności z dodatkiem poczucia winy, ma które nakłada się instynktowna próba obarczania winą za wszystko partnera. Trzeba jednak odważnie stawiać czoło faktom i zacząć je powoli akceptować i dostrzec nawet pozytywny aspekt, każde doświadczenie pozwala dowiedzieć się czegoś o nas samych, dzięki czemu stajemy się pełniejszymi i wartościowymi ludźmi.

Być może desperacko pragniemy, by wszystko było tak jak kiedyś. Nie zależnie od tego czy jesteśmy w stanie zaakceptować koniec związku, ważne jest zwerbalizowanie własnych odczuć względem tej sytuacji. Być może w życiu partnera czegoś brakowało, a my nie mogliśmy tego dostrzec.
Może się okazać że poznamy jasny i zrozumiały powód odejścia i długotrwałych nieporozumień. Ale możemy też natknąć się na ścianę i brak możliwości komunikacji. Ścianę, która chroni nasze emocje, przed brutalną prawdą o partnerze.

Każdy musi sam ocenić kiedy powiedzieć ”dość”. Czasem coś w środku mówi, że nastąpiło wypalenie się uczuć, że nasz związek skończył się już dawno. Mogą minąć miesiące, czy lata zanim zrozumiemy, co tak naprawdę nie grało w naszym związku. Decyzja o odejściu z długoletniego związku jest jedną z najważniejszych, ponieważ zmiany, które się z nią wiążą są gwałtowne i bolesne zarówno ekonomicznie jak emocjonalnie.
Wpływają na każdy aspekt życia, na rodzinę, pracę, stan psychiczny, zmuszają nas do innego spojrzenia na świat. Decyzja zmienia nasze przyzwyczajenia, paraliżuje nas społecznie na długi czas. Może nadejść przekonanie, że nic dobrego w przyszłości już nas nie czeka, niepokój związany z niepewną przyszłością dzieci. Nie da się zachować stylu życia do jakiego przywykliśmy przez wiele lat. To straszny cios w pewność siebie i pozbawianie się możliwości lepszego życia gdzie indziej i z kimś innym.
Kiedy jesteśmy starsi trudno zostawić to, co się zna i do czego się przyzwyczailiśmy. Stajemy się bezbronni, ale przychodzi czas, żeby wyrwać się z matni przyzwyczajeń i zastanowienie się nad faktami, zanim podejmie się decyzję czy warto ratować związek, czy nie. Nie tylko ważne jest dojrzałe zerwanie więzi, ale konieczne zbudowanie nowych, w których można wspólnie wychowywać dzieci. Dopiero z jasnymi relacjami z przeszłością, możemy spokojnie zająć się budowaniem przyszłości, bez kolidowania starych więzi z nowym związkiem, czy partnerem.
Czas jest najlepszym lekarstwem i możliwe jest uzyskanie równowagi, która pomoże stworzyć wzorce na resztę życia.

NaszaPolska.eu, Magdalena Undro

Zamek w Rzeszowie

Zamek w Rzeszowie

Zamek w Rzeszowie – jeden z głównych zabytków miasta wybudowany w latach 1902-1906 na miejscu dawnego zamku Lubomirskich. Jest ulokowany pomiędzy aleją Pod Kasztanami, aleją Lubomirskich, ulicą Chopina, placem Śreniawitów oraz ulicą płk. Lisa-Kuli. Aktualnie stanowi siedzibę sądu okręgowego, do 1981 znajdowało się w nim także więzienie.

Czytaj dalej

Prezydent Komorowski złożył przysięgę

Prezydent Komorowski złożył przysięgę

Bronisław Komorowski jest już oficjalnie prezydentem RP. W Sejmie złożył przysięgę przed zgromadzeniem posłów i senatorów. - Uczynię wszystko, żeby nie zawieść oczekiwań i nadziei wyborców.

Czytaj dalej

Perły architektury złapane w sieci

Perły architektury złapane w sieci

Już od kilku lat specjalistyczny wortal www.sztuka-architektury.pl organizuje plebiscyt Polska Architektura XXL podsumowujący najważniejsze osiągnięcia polskiej architektury poprzedniego roku. Na początku maja 2010 zakończyła się kolejna jego edycja.

Czytaj dalej

Pensja w obcej walucie w PIT 2016

Pensja w obcej walucie w PIT 2016

Osoby fizyczne uzyskujące wynagrodzenie z pracy w walucie obcej wykazują te przychody w zeznaniu rocznym PIT.

Przychody z zagranicy w PIT 2016

Osoby, które mają miejsce zamieszkania w Polsce, i z tego tytułu posiadają polską rezydencję podatkową, podlegają opodatkowaniu w Polsce od całości swoich dochodów, niezależnie od tego czy zostały one uzyskane na terenie Polski, czy za granicą. Sposób opodatkowania zarobków uzyskanych poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej zależy od treści umów międzynarodowych, które Polska zawarła z krajem, w którym podatnik pracował (lub uzyskał dochody z innych źródeł). Celem tych umów jest zapobieganie podwójnemu opodatkowaniu. Dwustronne umowy przewidują rozliczenia podatkowe za pomocą jednej z dwóch metod rozliczeniowych: wyłączenia z progresją lub proporcjonalnego odliczenia.

Czytaj dalej

Nie dostałeś kredytu gotówkowego w banku? Poznaj alternatywy!

Nie dostałeś kredytu gotówkowego w banku? Poznaj alternatywy!

 

Ukończyłeś 21 lat, pracujesz legalnie na podstawie umowy o pracę, dłuższy czas w tej samej firmie i całkiem nieźle zarabiasz. Spłacasz swój kredyt wzorowo już od lat, korzystasz w razie potrzeby z karty kredytowej, ale systematycznie regulujesz swoje zadłużenie. Twoja historia w BIK to głównie pożyczki gotówkowe i ratalne, które zawsze spłacałeś terminowo co do dnia. Masz nieposzlakowaną opinię rzetelnego kredytobiorcy. W oczach banków jesteś idealnym, potencjalnym klientem. Brzmi fantastycznie, prawda?

Czytaj dalej

Ścigać się z dżambo dżetem

Ścigać się z dżambo dżetem

To mój wstęp do grochowskiego almanachu, który ukaże się jeszcze w tym miesiącu...

Na tle rozreklamowanych konkursów literackich, z reguły poetyckich, organizowanych regularnie w regionie mieleckim, konkurs w Grochowem, nie mającej nawet tysiąca mieszkańców wiosce w gminie Tuszów Narodowy, nie wypada wcale gorzej. Nie jest kopciuszkiem w stosunku do tamtych, chociaż na pierwszy rzut oka może stwarzać takie wrażenie. Odbywa się dorocznie od dziesięciu lat i cały czas zachowuje wysoki poziom, co jest niewątpliwie zasługą dyrektora Wiejskiego Domu Kultury i Rekreacji, Marioli Pelic oraz związanego z tym konkursem jury. W składzie komisji oceniającej twórczość młodych autorów i ilustratorów znalazły się znakomite polonistki Lidia Kutrybała i Małgorzata Wieczerzak oraz Jan Stępień — mielecki malarz artysta i poeta. Jest mało prawdopodobne, by ten zespół przeoczył prawdziwą literacką perełkę, bądź nagrodził pracę, która na to nie zasługuje.

Czytaj dalej

 

Agencja social media

Biuro wirtualne

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo