Magiczny ośrodek Alpina Sport i Sylwester z dzieciakami i… lampionami!

Ostatni Sylwester mogę zaliczyć do bardzo udanych. W swoim zachwycie urokliwą Muszyną nie jestem odosobniona – świadczą o tym również opinie gości wyrażane na forum po Sylwestrze spędzonym w Alpina Sport (więcej informacji na ten temat można znaleźć, wpisując w wyszukiwarkę Alpina Sport forum).

To już z resztą kolejna nasza wizyta w tym miejscu i z pewnością nie ostatnia. Wcześniej dzieciaki były na letnim obozie (https://www.alpinasport.pl/), teraz postanowiliśmy, że i nam się coś od życia należy, dlatego wybraliśmy się całą rodziną na narty. Jako że w tamtym roku Sylwester wypadał w niedzielę, to długi weekend zaczęliśmy już od piątku i załapaliśmy się też na imprezę sylwestrową organizowaną w Alpina Sport w Muszynie.

Na początek muszę pochwalić bardzo miły kontakt z personelem. Bywałam już w wielu pensjonatach i naprawdę różnie z tym bywa. Niektórzy są uprzejmi do momentu, kiedy skasują on nas pieniądze za cały pobyt – tutaj było zupełnie inaczej. Panie codziennie pytały, czy czegoś nam nie potrzeba. Dbały też o to, żebyśmy mieli dostęp do gorących napojów – kawy i herbaty. Zaangażowanie i kultura osobista – za to daję od siebie wielkiego plusa, bo jestem bardzo wyczulona na takie rzeczy.

Jeśli chodzi o sam standard pokoju to nie mieliśmy na co narzekać. Nie oczekiwaliśmy też nie wiadomo jak wygórowanych luksusów, a raczej prosto urządzonego, funkcjonalnego i czystego pokoju. Taki też dostaliśmy. I tak nie przyjechaliśmy w góry, żeby siedzieć w czterech ścianach, bo to możemy robić w domu.

Muszyna to cudowne miejsce, zazdroszczę ludziom, którzy mogą żyć w górach na co dzień. My, mieszczuchy musimy zadowolić się tylko kilkoma dniami. Cóż, jak się nie ma co się lubi… Tych parę dni pozwoliło nam solidnie naładować baterie i zapomnieć o pracy. Sylwester wypadł akurat w połowie naszego całego pobytu w Alpina Sport i był momentem kulminacyjnym. Po szaleństwie na stoku trochę zeszła z całej naszej czwórki (ja, mąż i dwoje urwisów) energia. Chcieliśmy trochę odpocząć, a Sylwester był do tego dobrym czasem. Pięć ciepłych dań i różne przekąski podane do stołu były fajnie zorganizowane i smaczne. A już lampiony puszczane z innymi uczestnikami imprezy zupełnie nas kupiły. Była też okazja do napicia się trochę alkoholu, wiadomo, z umiarem, bo w końcu przyjechaliśmy z dzieciakami. Zregenerowaliśmy się i mogliśmy jeszcze przez kilka dni potem zażyć ruchu na świeżym powietrzu i zrzucić kilogramy wchłonięte przy stole. Zabawa była przednia, a i dzieciaki miały swoje miejsce do zabawy w gronie dzieci w zbliżonym wieku. Było cudnie!

Obiekt zasługuje na same plusy. Polecamy każdemu Jeśli wszystko się powiedzie, to w przyszłym roku też tu zawitamy.

Tusk: Podwyżka VAT najmniej bolesna, ale niezbędna

Tusk: Podwyżka VAT najmniej bolesna, ale niezbędna

Jeden punkt procentowy podwyżki VAT to najmniej bolesne rozwiązanie. Wybraliśmy wariant "środka drogi" - powiedział w piątek premier Donald Tusk.

Czytaj dalej

Jesień nad przepaścią

Jesień nad przepaścią

Wrzesień wgryzł się w niepogodę,
Moknę - jak kania na deszczu.
Wszystko osiąga zgniły kolor.
Pęcznieje miasto od brudu i kałuż.

Czytaj dalej

O bezpieczeństwie w podróży

O bezpieczeństwie w podróży

Wybierając się na wymarzone wakacje na pierwszym miejscu stawiamy na bezpieczeństwo, komfort i miejsce wyjazdu.
Dla wielu osób wybór transportu jest jednym z najważniejszych determinantów ich decyzji.

Czytaj dalej

Podróż do Cape Wrath

Podróż do Cape Wrath

Ostatnich kilkanaście dni spędziłem w „krainie wichrów”. Z Ullapool, wzdłuż zachodniego wybrzeża dotarłem na Cape Wrath i jego sześćdziesięciu metrowe klify, skąd wzdłuż wybrzeża północnego do rzeki Naver ( na wschód od Tongue).

Czytaj dalej

Hazardziści są wśród nas

Hazardziści są wśród nas

Gdyby nie to, iż ludzie chętnie podejmują ryzyko, oraz są żądni większych pieniędzy pewnie nigdy nie powstałyby kasyna. Jak wiemy są to miejsca gdzie główną rozrywką jest zastawienie danej sumy pieniędzy z nadzieją, iż zwróci się ona ze znaczną nawiązką.

Czytaj dalej

Emigranci: Wśród luzaków

Emigranci: Wśród luzaków

Od lat najpopularniejszym miejscem emigracji zarobkowej jest Anglia. Brytyjski rynek, choć nasycony emigrantami, nadal poszukuje siły roboczej pośród polskich pracowników. O swoich doświadczeniach z dwuletniego pobytu w Anglii opowiada Anna Grudkowska.

Czytaj dalej

 

Agencja social media

Biuro wirtualne

 

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo