Kłopoty ze wzrokiem

Przed oszklonymi drzwiami księgarni siedział młody wilczur. Minąłem go w drodze do kiosku z gazetami. Obrzucił mnie pełnym wyższości spojrzeniem tak inteligentnym, że przeszły mnie ciarki. Kupiłem papierosy.

Kiedy odchodziłem od lady, dopadła mnie myśl, że jego właścicielka jest studentką, a ten pupil wziął mnie za matoła. Psy jednak nie gapiły się z góry na ludzi i wywnioskowałem, że musiało mi się coś przywidzieć.

Znalazłem się z powrotem przed księgarnią, czujnie zezując w stronę podejrzanego czworonoga. Wilczur ze wzgardą odwrócił się ode mnie, dając do zrozumienia, że rozmawia przez komórkę. Serce zabiło mi jak szalone, bowiem uprzytomniłem sobie, że zwierzęta nie gadają przez telefon. W ogóle nie gadają. Korba mi odbiła, czy co? Szedłem sztywny jak kij, jednak po kilkunastu krokach udało mi się opanować rozedrgane nerwy. Zachowałem zimną krew. Wziąłem głębszy oddech i jak na ćwiczeniach w wojsku zrobiłem w tył zwrot. Chciałem zaspokoić ciekawość i przyjrzeć się właścicielce tego zapchlonego kundysa.

Ku memu zdumieniu wilczura nie było już przed wejściem. Dostrzegłem go nieco dalej. Biegł w stronę placu w towarzystwie mniejszego białego pudla. Nie wyłuskałem wzrokiem żadnej zgrabnej laski. Czyżby to ten mały drań był w księgarni?

Zatrzymałem się. Pojąłem, że zaczynam gubić się w otaczającej mnie rzeczywistości. Wyjąłem dunhilla, zapalając go drżącą ręką. Zaciągnąłem się dymem, szukając ukojenia. W tej samej chwili rozległ się w mojej głowie złowieszczy alarm. Jak w komputerze, który wykrył wirusa.

— Jasny gwint! — warknąłem, gasząc papierosa. Od piętnastego nie było wolno kurzyć w publicznych miejscach.

Wróciłem do mieszkania i z ulgą usiadłem w kuchni przy popielniczce. Wtedy odezwał się telefon.

— Hau, hau! — usłyszałem w słuchawce.

Tego mi było za wiele. Zakląłem jak szewc. Świat przewracał się do góry nogami. Zrezygnowany pojąłem, że muszę się napić. Klamka zapadła. Sprawdziłem, ile mam przy sobie i udałem się spacerkiem do ulubionej piwiarni. Ku memu zaskoczeniu psy spod księgarni już tam się rozgościły, jeden zamówił gingera, a drugi żółtego reda.

Zaszyłem się w kącie, starając się nie stracić ich z pola widzenia. Przy drugim kuflu świat wokół mnie zaczął nabierać barw. Znowu widziałem wszystko ostro. Nie musiałem iść do okulisty. Przetarłem powieki i łypnąłem ku nim z zaciekawieniem. To wcale nie były suczki, jak wcześniej sądziłem, ale zgrabne nastolatki. Brunetka i blondynka.

Dziewczyny wyszły z pubu, nie zapuściły tam korzeni, ja zaś chwiejnym krokiem udałem się za nimi, chcąc się upewnić, że wzrok nie sprawi mi już kłopotów. Posuwałem się spokojnie i godnie. Nie zamierzałem latać za nimi jak kot z pęcherzem. Skryły się w cukierni. Wszedłem tam bez żadnych obaw, bo w głębi prowadzili dział monopolowy.

Te młode siedziały przy szarlotkach, rozkosznie paplając. Niestety, znowu traciłem kontakt z rzeczywistością. Nie miały przed sobą słodkich ciastek. Podszedłem bliżej, mimochodem lustrując blat stolika. Bawiły się stosem kolorowych kartoników z tymi… wiecie… kondomami.

— Koniec świata! — jęknąłem. Krew uderzyła mi do głowy. Byłem dokumentnie pogrzebany. Zrozpaczony kupiłem sobie pół litra, wyszedłem z butelką z cukierni i w najbliższej bramie opróżniłem ją do dna. Włochaty pająk przyglądał mi się z zakurzonej ściany. Rozejrzałem się za białymi myszkami, ale gdzieś się pochowały.

Potem urwał mi się film. Ocknąłem się dopiero w izbie wytrzeźwień. Okazało się, że zwinęli mnie, bo próbowałem tym laskom założyć obroże. Skąd jednak wziąłem te obroże? Choćbym bardzo chciał, to sobie nie przypomnę.

Edward Guziakiewicz

Zimą w Polskę - jak się przygotować?

Zimą w Polskę - jak się przygotować?

Bez względu na to, czy wraz z rodziną wyjeżdżasz na ferie w góry, czy udajesz się w podróż biznesową na drugi koniec Polski, do każdej dalekiej wyprawy samochodowej powinieneś się odpowiednio przygotować. W niniejszym artykule podpowiadamy, o czym należy pamiętać przed zimowym wyjazdem.

Czytaj dalej

Krótki przepis hodowlany

Krótki przepis hodowlany

Pielęgnujcie w sobie poetę
Trzeba go głaskać czasem pod włos

Czytaj dalej

Uśmiechu, a raczej jego braku - DE

Chciałbym się dziś czymś pochwalić na początek – dziś mija dwa tygodnie od rozpoczęcia dziennika – a jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to za dwa tygodnie, pod koniec miesiąca będę miał już w sobie wytworzony nowy nałóg.

Nałóg słuszny, powiem więcej – jedynie słuszny. Nałóg codziennego pisania.

Czytaj dalej

Prezydent: Tupolew Tu-154M będzie latał

Prezydent: Tupolew Tu-154M będzie latał

Wyremontowany Tu-154M będzie wykorzystywany - zapewnił prezydent Bronisław Komorowski. Dodał, że jest to rozwiązanie do czasu, kiedy Polska zainwestuje w nową flotę dla najważniejszych osób w państwie.

Czytaj dalej

Wakacje w Polsce a ubezpieczenie turystyczne

Wakacje w Polsce a ubezpieczenie turystyczne

Ubezpieczenie turystyczne wydaje się oczywistością, gdy mamy na myśli wczasy zagraniczne. Sporo mówi się w tym kontekście o propozycjach towarzystw oraz takich udogodnieniach jak Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego umożliwiająca pokrycie kosztów leczenia poza Polską. Czy jednak tego typu polisa ma sens również, gdy planujesz wypoczynek w naszym kraju? Okazuje się, że tak. Miłośnicy wypoczynku nad Wisłą mogą korzystać z wielu atrakcji, a niektóre z nich wiążą się z ryzykiem. Sprawdź, jak turystyczne ubezpieczenie może wówczas pomóc.

Czytaj dalej

Zimowe wyjazdy w Polsce, czy za granicą

Zimowe wyjazdy w Polsce, czy za granicą

Na zimowy wyjazd lepiej udać się w polskie góry, czy za granicę? Oprócz infrastruktury narciarskiej warto wziąć pod uwagę komfort noclegu. Bazę polskich hoteli w górach zbadała firma doradcza Cushman & Wakefield.

Czytaj dalej

 

Agencja social media

Biuro wirtualne

 

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo