Ale szmira

Muszę Państwu o czymś opowiedzieć. Zapewne nie jestem jedynym, który zapisał się do listy mejlingowej której z niezliczonych agencji oferujących poszukiwania pracy.

Właśnie wczoraj znalazłem ofertę, która by mi bardzo odpowiadała. Firma w Wielkiej Brytanii poszukiwała redaktora prowadzącego tygodnik. Wszystko w ofercie było tak jak się należy " to, czego wydawca oczekiwał od idealnego kandydata spokojnie mógłbym spełnić " słowem świetna oferta pracy, dla kogoś takiego jak ja. Nie zastanawiając się długo przycisnąłem na stronie odnośnik „złóż aplikację”.
Z pośpiechu nie doczytałem, że wydawca chciałby, żeby każdy kandydat obejrzał sobie internetowe wydanie gazety i napisał jakie ulepszenia kandydat zaproponowałby przyszłemu pracodawcy. Poniewczasie obejrzałem kilka internetowych wydań tego pisma i oniemiałem!

Takiej szmiry już dawno nie miałem w ręku " gazeta ta miała prezentować przedruki polskich tekstów z polskich czasopism. Tak jak powiedziałem " tygodnik ten jest totalną porażką jeśli chodzi o zawarte w nim teksty. Rozczarowany i zdenerwowany zmarnowanym czasem napisałem poniższy tekst do redakcji tego tytułu. Nie jestem okrutny, więc nie podam państwu nazwy tego magazynu.

Torquay. 06.2010

Szanowna Redakcjo! Szanowny Wydawco!

Zwracam się do Szanownej Redakcji z prośbą. Nie dalej jak wczoraj zobaczyłem ogłoszenie o pracę w Państwa Redakcji, zamieszczone w jednym z portali o pracy, do którego jestem zapisany. Z niebywałym entuzjazmem i bardzo pochopnie, po przeczytaniu ogłoszenia przycisnąłem przyciska „aplikuj”. Przyznaje się do błędu. Przepraszam. Zwracam się z prośbą o natychmiastowe usunięcie mojego podania o pracę. Już wyjaśniam dlaczego.
Może to w wyniku pośpiechu, może z nieuwagi nie doczytałem ostatniego paragrafu, w którym ogłoszeniodawca zachęcał aplikujących do przeglądnięcia internetowego wydania magazynu i wysłania propozycji zmian i ulepszeń, jakie przyszły redaktor prowadzący miałby wprowadzić po zdobyciu tego stanowiska. W każdym razie najpierw zaaplikowałem, a dopiero potem zacząłem przeglądać wydania Państwa tygodnika. Przejrzałem kilka numerów Waszego magazynu " poświęciłem na to ponad godzinę mojego czasu i oto, jakie wnioski wyciągnąłem z lektury.

Ale może zacznę od pozytywów, bo udało mi się takowe znaleźć, choć nie było łatwo. Trzeba powiedzieć, że spodobał mi sposób przeglądania magazynu w internecie, ze względu na prostotę obsługi i intuicyjność w posługiwaniu się nim. Uznania należą się także grafikowi, który prowadzi skład gazety " przeglądane strony były dobrze zmakietowane, kolorowe i przejrzyste - układ czytelny i w miarę nowoczesny. Gratuluję także ilości reklam w całej objętości gazety " to niebywałe ile ludzi wciąż daje się nabrać na ilość sprzedawanych egzemplarzy.
Te trzy rzeczy to jedyne wartościowe punkty magazynu. Niezależnie od tego który numer tygodnika przejrzałem, wszystkie były jednakowe. Jednakowe nudne. Słowem " były marnotrawstwem papieru, na którym wydrukowano podawane 40 tysięcy egzemplarzy. Począwszy od pierwszej strony " która jest w zasadzie kopią podobnego pisma w Polsce (nieładnie!) " czytanie kolejnych numerów było dla mnie niewyobrażalną męką.

Po pierwsze i najważniejsze: Państwa magazyn jest wyborem artykułów z prasy polskiej " owszem pomysł jest ciekawy, wszak nikt nie jest w stanie przeczytać wszystkich gazet, a w dodatku będąc za granicą możliwości te są jeszcze bardziej ograniczone. Sam, będąc jeszcze w Polsce, zaczytywałem się w magazynie „Forum” który miał podobną formułę, ale przedruki były z zagranicznych gazet. Jak mówię " pomysł jest dość ciekawy, nie oryginalny, ale ciekawy. Niestety nie w Państwa wydaniu.
To co znalazło się na kolejnych stronach Waszego tygodnika to zbiór najnudniejszych tekstów jakie można znaleźć w polskich mediach. Jak mówią wszelkie arkana sztuki dziennikarskiej dobór tekstów jest również manipulacją " więc wybierać teksty trzeba z głową! A u Was nie dość, że teksty są nieciekawe (delikatnie mówiąc) to w dodatku wybrane zupełnie na chybił trafił. Nie potrafiłem znaleźć jakiegokolwiek powodu, dla którego właśnie te, a nie inne wiadomości zostały zamieszczone.
Może pasowały, żeby wpisać się pomiędzy natłokiem reklam. Nie było widać żadnej logiki, żadnego klucza, żadnego zamysłu " przy doborze materiału wypełniające strony. To Redakcja ma wybrać teksty, które są warte tego, żeby je przedrukować!Przerażające! Proszę Państwa nie piszę tego dlatego, żeby się wyżyć na kimś, ale droga Redakcjo trzeba mieć jakieś standardy i się ich trzymać. Państwa pismo jest stratą czasu. Jeśli ktokolwiek z prowincji kupiłby je, byłby to pierwszy i ostatni raz. Jestem pewien, że Londyńczycy, którzy mogą dostać Państwa pismo za darmo wybierają je tylko i wyłącznie dla reklam i ogłoszeń drobnych.

Co ponadto można zarzucić Państwa pismu:

Londynocentryczność " ja wiem, że Londyn jest stolicą Wielkiej Brytanii, ale Polacy mieszkają w najdalszych zakątkach tej wyspy i miło by było, gdyby magazyn rozprowadzany poza Londynem (w dodatku za pieniądze!) miał jakieś, choćby minimalne związki z prowincją. Na pewno coś ciekawego się tam dzieje! Również sekcja ogłoszeniowa to w zasadzie sam Londyn.

W stopce redakcyjnej napisano, że gazeta działa w oparciu o polskie prawo prasowe! A przecież wydawana jest w Wielkiej Brytanii!

Anachroniczność strony internetowej przy całkiem dobrym sposobie przeglądania internetowego wydania jest niepoważna

Język przedruków " w wywiadzie z Dodą użytą słów, które nie przystają polskiej gazecie. Nawet jeśli Polacy takich słów używają, polska gazeta za granicą ma promować poprawność językową! To tylko przykład, ale niestety nie odosobniony.

Kuriozalna sekcja dla dzieci w której można zobaczyć jak zrobić pieczątki z ziemniaków, tu brakuje mi słów do opisania tego marnotrawienia tekstu.

Cały mój list nie miał by sensu gdybym nie był wyznawcą poglądu, że jeśli już krytykować, to żeby to była konstruktywna krytyka. Oto ona: Państwa tygodnik jest do uratowania, ale tylko ze względu na stronę marketingową. Widać, że macie Państwo wystarczająco ogłoszeniodawców, żeby wydawać gazetę. Jednakże cała strona „dziennikarska” (zauważcie, proszę, że piszę to słowo w cudzysłowie) jest absolutnie nie do przyjęcia, według jakichkolwiek standardów. Proponuję zmniejszyć objętość do jednej czwartej i wyrzucić jakiekolwiek teksty a skupić się na ogłoszeniach. Uważam bowiem, że jest pozostałe trzy czwarte to strata papieru na którym wydrukowane prawie wszystkie bez wyjątku teksty.

Proszę Państwa przeglądanie Państwa magazynu sprawiło mi fizyczny ból. Jedyne z czego się cieszę, że przeglądałem internetowe wydania Państwa magazynu " po pierwsze zmniejszając odcisk dwutlenku węgla wyemitowany przy drukowaniu wersji papierowej. Po drugie cieszę się, że nie zapłaciłem za nie ani pensa (mieszkam wszak na prowincji). Niniejszym proszę wykreślić moją kandydaturę na stanowisko redaktora prowadzącego Państwa pismo.

Z poważaniem

NaszaPolska.eu, Artur Pomper

Zapomniane państwo Europy

Zapomniane państwo Europy

Parę tygodni temu pisałem na łamach ZD.pl o granicach Unii Europejskiej, dziś chciałem opowiedzieć o zapomnianym skrawku w Europie, o którym niewiele osób jeszcze wie, choć to blisko nas. Dziś mowa o Republice Naddniestrzańskiej.

Czytaj dalej

O sympatii i antypatii Polaków

O sympatii i antypatii Polaków

Czesi i Słowacy cieszą się wśród Polaków największą sympatią – tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez CBOS. Niechęć przeważa w stosunku do Romów, Arabów i Rumunów.

Czytaj dalej

Zima nokautuje polskę

Zima nokautuje polskę

Wczoraj Kraków, dziś Warszawa przegrywa walkę.
Śnieżyca i tragiczne warunki drogowe w Warszawie - tak określa je rzeczniczka Zarządu Oczyszczania Miasta, Iwona Fryczyńska.

Czytaj dalej

Sylwester i wymóg przeprowadzania wyceny aktuarialnej

Sylwester i wymóg przeprowadzania wyceny aktuarialnej

Zbliża się koniec roku, który kojarzy się nam ze śniegiem, świętami i sylwestrem. Dla osób zarządzających spółkami i księgowych to dodatkowo czas zamykania ksiąg i rozliczeń. Wszyscy księgowi i księgowe już przyzwyczaili się do corocznej wyceny aktuarialnej rezerw na świadczenia pracownicze i zanim jeszcze wyślą świąteczną kartkę najpierw skierują się do swojego aktuariusza z prośbą o przeprowadzenie wyceny aktuarialnej rezerw. Czy zawsze tak było? Kiedy wprowadzono przepisy regulujące wycenę aktuarialną? Postaramy się krótko przybliżyć tę historię.

Czytaj dalej

Kazimierz Dolny - miasto na urlop

Kazimierz Dolny - miasto na urlop

Polskie miasto Kazimierz Dolny położone nad Wisłą w województwie lubelskim od zawsze przyciągało turystów. Malownicze krajobrazy, zabytki i mnóstwo atrakcji, to tylko nieliczne z zalet aktywnego wypoczynku w tym mieście. Trzeba również zaznaczyć, iż w Kazimierzu Dolnym powstały sceny do niejednego filmu. Turyści, którzy w danym czasie mieli dużo szczęścia mogli podczas urlopu spotkać tutaj wiele osób znanych ze szklanego ekranu. Niemniej, decydując się na urlop w tym mieście trzeba wiedzieć o nim trochę więcej, chociażby dla podstawowego rozeznania. Bez wątpienia trzeba przygotować się na zwiedzanie, ponieważ zabytków w Kazimierzu Dolnym jest bardzo dużo, a każdy posiada swoją interesującą historię. Generalnie jest to miasto w sam raz dla turystów, którzy po części lubią miejsca historyczne. Poszerzają swoją wiedzę właśnie podczas urlopu, łącząc tym samym przyjemne z pożytecznym.

Niesamowite zabytki

Do najważniejszych i wartych zobaczenia zabytków bez wątpienia należą spichlerze, których bodajże jest dziesięć, kościoły, zamek, oraz ruiny zamku, wieża obronna, kamienice usytuowane na rynku, starą łaźnię, kapliczki, ruiny willi Stanisława Szukalskiego, piękne drewniane domy, oraz wiele innych. Chcąc zobaczyć większość lub wszystkie zabytki trzeba przygotować się na czynne zwiedzanie z harmonogramem, który sprawi, iż zobaczymy wszystko, co chcemy zobaczyć. W innym razie szybko można pogubić się w tym, co już zdążyliśmy zobaczyć, a czego jeszcze nie. Każdy z zabytków posiada bogatą historię, o której warto usłyszeć od przewodnika. Z kolei zwiedzając na tzw. własną rękę warto przeczytać informacje w specjalnych gablotach.

Ciekawe atrakcje

Osoby, które oprócz zwiedzania zabytków uwielbiają odpocząć w otoczeniu atrakcji mogą liczyć na szereg z nich. Są to festiwale, galerie, dyskoteki, kuligi, muzea, spływy kajakowe, jeep, quad, parki linowe, rejsy, punkty widokowe, spa, trasy rowerowe, kolej wąskotorowa, imprezy integracyjne i wiele innych. Trzeba również zaznaczyć, że wszystkie atrakcje są powiązane z szeregiem miejsc mniejszej i większej gastronomii. Można tutaj bardzo dobrze zjeść, a także zatrzymać się w wybranym przez siebie jednym z wielu hoteli czy moteli. Podsumowując w Kazimierzu Dolnym jest wszystko, co może sprawić, iż urlop będzie udany. Przyjeżdżają tutaj pary, rodziny z dziećmi, wycieczki szkolne itp. Bez względu na płeć i wiek miejsce to okazuje się być idealne dla każdego. Zachęcamy zatem do zwiedzania Polski, a Kazimierz Dolny może być pierwszym miastem, które udowadnia, że Polskie miasta mają wiele do zaoferowania.

Czytaj dalej

Impreza nie musi być nudna!

Impreza nie musi być nudna!

Nieukrywanym atutem każdej imprezy są nie tylko ludzie, ale i jej oprawa. Warto bliżej spojrzeć na dostępne rozwiązania, jakie stwarza współczesny rynek, a głównie chodzi tu o profesjonalny sprzęt multimedialny i jego zalety, który rozkręci każdą imprezę.

Czytaj dalej

 

Agencja social media

Biuro wirtualne

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo